Co to jest ekonomia wartości?
6 marca 2020
Ten artykuł przeczytasz w: 5 minut
Panująca na rynku lokalna i globalna konkurencja oraz coraz większa nieprzewidywalność rynku sprawia, że firmy szukają nowych dróg dotarcia do klientów. Podniesienie jakości tworzonych towarów czy sprzedawanie w akceptowalnych cenach już nie wystarcza. Współczesny klient chce wiedzieć jak wytwarzany jest produkt, który kupuje i z czego pochodzą surowce. Pracownik chce być nie tylko dobrze wynagradzany, ale także pracować w odpowiadający mu sposób i z poszanowaniem jego pragnienia rozwoju. Czy da się to wszystko pogodzić? Tak, chociaż na pewno nie jest to łatwe.
Spis treści:
- Kapitalizm, czyli nieustanne dążenie do wzrostu
- Alternatywa? Ekonomia wartości
- CSV zamiast CSR
- Ekonomia wartości to szereg powiązanych ze sobą elementów
Kapitalizm, czyli nieustanne dążenie do wzrostu
Kapitalizm przyzwyczaił nas do tego, że kierowanie swoją firmą oznacza przede wszystkim nieustanne dążenie do wzrostu – posiadanego kapitału, ilości pracowników, ilości proponowanych rynkowi produktów, zwrotu z inwestycji. Pracownicy? Czasem traktowani jako „pary rąk i nóg”, chociażby za czasów Henry’ego Forda. To on żalił się czasem, że „chciał przyjąć do pracy ręce, a przyjął całego człowieka”. Z dumą wyliczał, że w jego fabryce pracują wręcz kawałki ludzi. Na zautomatyzowanej linii produkcyjnej i w jej otoczeniu 670 czynności mogli wykonać ludzie bez obu nóg, 2637 z jedną nogą, 2 osoby pozbawione rąk, 715 z jedną ręką, 10 niewidomi.
Ford był następcą myśli Fredericka Taylora, kontrowersyjnego przedsiębiorcy i pioniera zawodu konsultanta biznesowego. W latach 90. XIX wieku ogłosił, że udało mu się znaleźć naukowy sposób na optymalizację wydajności praktycznie każdego zaobserwowanego przez niego procesu przemysłowego. Powoływał się na swój eksperyment w Bethlehem Steel, gdzie był zatrudniony. Taylor twierdził, że jego metoda pozwala grupie pracowników załadować czterokrotnie więcej surówki hutniczej w ciągu dnia pracy. Taylor stał się tak popularny, że zaczął nawet udzielać konsultacji innym zakładom produkcyjnym. Problem polega tylko na tym, że jego eksperyment… nigdy nie miał miejsca.
Frederick Taylor stał się prekursorem doradztwa biznesowego, a szerzej nowej dziedziny naukowej, zarządzania. Termin „zarządzanie” po raz pierwszy pojawił się w 1948 roku, w artykule New York Timesa, zatytułowanym „Nowa epoka zarządzania” (New era is seen for management). Od tego czasu firmy nie ustają w wyścigach o jak najlepszą optymalizację procesów, jak najlepsze wyniki finansowe, jak najlepszą pozycję na starcie w stosunku do konkurencji. Mety tego wyścigu nie widać. Sprawdź, co to jest ekonomia wartości.
Czytaj także: Jaka jest prawdziwa natura innowacji w biznesie?
Alternatywa? Ekonomia wartości
A może jednak? W wieku 35 lat, po kilkunastu latach pracy w różnych, głównie technologicznych firmach, zdecydowałem się założyć swoją stronę internetową i w dużej mierze pracować na własny rachunek. Chcę pomagać kształtować, ale też budzić liderów. Pokazać, że różne zdobycze ostatnich dekad, takich jak praca zdalna, ruch zero waste, Agile czy organizacje turkusowe to nadal za mało. Jest coś więcej – ekonomia wartości.
Czym jest ekonomia wartości? Przywraca godność nam wszystkim. Nie tylko pracownikom, ale także Twoim managerom i Tobie, liderze. Ekonomia wartości pokazuje i tłumaczy, jak krótkowzrocznym jest niszczenie środowiska naturalnego nie tylko niezbędnego do życia nam wszystkim, ale koniecznego także do prowadzenia działalności gospodarczej. Bez drzew nie ma biznesu poligraficznego, bez wody nie ma praktycznie żadnej gałęzi przemysłu. Z plastikiem w oceanach i naszych żołądkach możemy być milionerami, ale długo raczej nie pożyjemy.
Ekonomia wartości to znacznie więcej, niż społeczna odpowiedzialność biznesu (corporate social responsibility – CSR) – to nadanie tej odpowiedzialności wymiaru ekonomicznego. Niektórzy liderzy i szefowie działów marketingu tworzą strategie odpowiedzialności społecznej i podejmują działania głównie w celach wizerunkowych. To jednocześnie kwestia prestiżowa i dodatkowy argument za przyciągnięciem utalentowanych pracowników. Nie tędy droga.
CSV zamiast CSR
Ekonomia wartości nie tyle nadaje tym działaniom sens, ile je zastępuje. Nadaje głębi sloganom, pokazuje, że można więcej i przede wszystkim praktyczniej. Stawia na rezultaty i realną zmianę. Pokazuje, że nie ma przyszłości bez IDEAlistów, jak głosi polska inicjatywa Open Eyes Economy Summit.
Corporate social responsibility (CSR) trzeba zastąpić created shared value (CSV). Ta idea, sformułowana w 2011 roku na łamach Harvard Business Review przez profesora Michaela Portera i Marka Kramera pokazuje jak bardzo możesz nie tylko zmienić swój biznes, ale także świat dookoła nas. Created shared value to wymierne korzyści biznesowe:
- Udowodnienie, że firma działa zdecydowanie i nie są to puste słowa
- Pokazanie, że zamiast dawać rybę, firma daje wędkę. Zamiast przekazywać datki na określone inicjatywy społeczne, firma sama jest jedną wielką inicjatywą społeczną. Komercyjną, to fakt, ale za to w 100% zgodną z interesem społecznym. Co ważne – nie jest istotne, czy jest to interes lokalny, czy globalny. Dzisiaj wszystko jest interesem globalnym
- Firma (teoretycznie i z przymrużeniem oka) nie potrzebuje działu marketingu – przedmiot jej działalności i to w jaki sposób prowadzi biznes, i zarabia pieniądze, są marketingiem samym w sobie
Czytaj także: Empatia konsumencka – zarządzanie relacjami z klientami
Ekonomia wartości to dla mnie szereg powiązanych ze sobą elementów:
- Odpowiedzialne procesy produkcyjne i co najmniej neutralne oddziaływanie na środowisko
- Odpowiedzialność za dobre relacje z pracownikami i rozwój ich kompetencji zawodowych
- Godne wynagradzanie, umożliwiające co najmniej utrzymanie się w szeroko pojętej „klasie średniej”
- Zapewnienie bezpiecznych warunków pracy
- Udział lub kreacja w biznesowych i społecznych inicjatywach lokalnych, budowa i utrzymanie kontaktów z lokalną społecznością
- Przestrzeganie prawa – lokalnych, krajowych i globalnych przepisów
- Customer Centric Selling jako element współpracy z klientem w trakcie procesu sprzedażowego
- Design Thinking jako fundament odpowiedzialnego i użytecznego dla klienta projektowania produktów
- Masowa personalizacja jako doskonały sposób dotarcia do klienta i sprzedaży mu szytych na miarę produktów
Swoją działalnością promuję odpowiedzialny stosunek do swoich własnych pracowników, innych graczy rynkowych i Ziemi, naszego wspólnego domu. Jeśli nadal jesteś sceptyczny co do filozofii ekonomii wartości i mojego podejścia, przeczytaj artykuł o przestrzeni biurowej jako elemencie zrównoważonego rozwoju.
O Autorze